Jak wyobrażam sobie dalsze losy Zenka, bohatera powieści „Ten obcy”?

Niedługo po wyjeździe z Olszyn Zenek ogromnie cieszył się na spotkanie z wujkiem Antonim, które miało się wkrótce odbyć. Był zniecierpliwiony dłużącą się drogą, ale po przybyciu na miejsce to uczucie szybko wygasło. W Tczewie na stacji czekał na chłopca jego wujek. Zobaczywszy go, Zenek pobiegł prosto w otwarte ramiona. Pan Janica zabrał siostrzeńca do swojego mieszkania. Pomógł mu się rozpakować, a że była wieczorna pora, przygotował kolację. Na stole pachniało przeróżnymi potrawami. Atmosfera panująca w domu wujka sprawiła, że chłopiec poczuł miłość rodzinną. W pewnej chwili rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi. Pan Antoni otworzył. Okazało się, że został zaproszony na kolację doktor Zalewski i jego córka Ula. Zenek nie spodziewał się tej wizyty.

Bardzo ucieszył się z tego spotkania, wszystko mu lepiej smakowało. Ula także była zadowolona. Po kolacji chłopiec zaprosił dziewczynę do swojego nowego pokoju. Jego wyposażenie nie było bogate, ale za to pomieszczenie bardzo przytulne. Rozmowa dorosłych stała się tak głośna, 
że z salonu dochodziła aż do pokoju Zenka. Usłyszeć można było, że niedługo wujek Antoni zamierza się przeprowadzić do Warszawy. Adres dał Uli dużo do myślenia. Przypomniała sobie, że koło mieszkania jej ciotek, jedno jest do sprzedaży i to o nim toczyła się teraz rozmowa. Ta wiadomość od razu zerwała dzieci na nogi. Warto było się upewnić, czy to 
na pewno jest o nim. Okazało się, że tak. Z oczu Uli popłynęły łzy szczęścia. Zenek też nie ukrywał wzruszenia. Wiadomość, że będą razem chodzić do szkoły, jeszcze bardziej 
ich ucieszyła. Zrobiło się późno i pan Zalewski wraz z Ulą podziękowali za kolację i miło spędzony wieczór, podążając w stronę drzwi wyjściowych. Zenek i jego wujek odprowadzili gości aż do samochodu. Chłopiec nigdy nie czuł się tak dobrze, jak teraz. Po dniu pełnym wrażeń młodzieniec pomógł pozmywać naczynia i uprzątnąć ze stołu. Później położył się. Dawno nie spał w ciepłym, wygodnym łóżku i mógł teraz zasnąć bez zmartwień i obaw. Rankiem wujek Antoni pokazał Zenkowi wykaz książek do szkoły i poinformował go, 
że po śniadaniu pojadą na zakupy. Tak też zrobili. Chłopiec miał już zakupione książki, zeszyty, plecak i piórnik z całym wyposażeniem. W sklepie spożywczym Zenek rozglądał się zaciekawiony po półkach, ale nic nie wkładał do koszyka. Dopiero, gdy wujek powiedział mu, że może sobie wybrać to, co chce, w koszyku pojawiły się różne słodycze i napoje. Rachunek nie wyszedł duży, gdyż Zenek oszczędnie wybierał produkty. Wujek poinformował go, że będzie otrzymywał systematycznie kieszonkowe, między innymi za dobre wyniki 
w nauce. Chłopiec ucieszył się, gdyż pozostał już tylko tydzień do  rozpoczęcia szkoły. 
Dni szybko mijały, Zenek wraz z wujkiem przeprowadzili się do Warszawy i zaczął się rok szkolny. Ula również wróciła z wakacyjnego pobytu do swoich ciotek. Zenek codziennie widywał ją w szkole i wieczorem, gdy przychodził pomagać jej w odrabianiu lekcji. Doktor Zalewski przeprowadził się na pół roku do  mieszkania córki i jej ciotek. 
Zenek Wójcik stał się najszczęśliwszym dzieckiem pod słońcem, znalazł kochającego go wujka i ciepłą atmosferę w warszawskim mieszkaniu oraz przyjaciółkę od serca. 

Gabriela Dachowska, kl.VI